White Green Gold, czyli uniwersalna i aktualna pod względem każdych trendów, zasada trzech kolorów.
Zgodnie z wytycznymi Magdaleny i Romana ich przyjęcie miało mieć pozbawiony frazesów, a zarazem elegancki i romantyczny charakter.
Naszym zadaniem było wpasowanie klimatu przyjęcia w świąteczno-noworoczną aurę, jednocześnie nie przemieniając go w amerykańskie „christmas party”.
Myślę, że zadanie zostało wykonane w 100% 🙂
W tym przypadku doskonale sprawdziły się: biel, złoto i szlachetne odcienie zieleni.
Bazowym kolorem została biel.
Na jej tle modelowo prezentowały się złote dodatki w postaci eleganckich, szklanych podtalerzy zdobionych złotymi „koralikami”, złotych nośników świec, czy naczyń użytych na słodkim bufecie.
Jedynym stołem na którym dominowało złoto, był stół pary młodej, wyróżniony złotym cekinowym obrusem (do którego nawiązywały złote cekinowe bieżniki użyte w dekoracji bufetów).
Trzeci kolor: szlachetna zieleń, to rdzeń oprawy florystycznej przyjęcia: girlanda na stole PM, centerpieces, dekoracja żyrandoli, poręczy schodów, słodkiego bufetu czy table planu.
Zarówno jak kolor złoty, zieleń pojawia się wszędzie i łączy wszystkie części dekoracji w jedną spójną całość.
Białe anemony i jaskry (najpiękniejsze o tej porze roku) to jedyne kwiaty, które pojawiają się w dekoracji florystycznej.
Kolory przewodnie przemyciliśmy również projektując papeterię, dodatkowo wprowadzając w niej motyw geometrii.
Wszystkie elementy papeterii (zaproszenia, table plan, winietki, winietki wege) idealnie ze sobą współgrały.
Motyw geometryczny towarzyszył nam również w dekoracjach (osłonki świec i kwiatów, pudełko na obrączki).
Dodatkowego „smaczku” nadało nam oświetlenie. Bardzo duża ilość świec oraz kopułki ze „światełkami wróżek” stworzyły magiczny i romantyczny klimat.
Ze w względu na świąteczno-noworoczny czas w którym odbywało się przyjęcie, w ramach prezencików dla gości pojawiły się ręcznie zdobione przez parę bombki zapakowane w złocone pudełeczka, których ozdobę (tak jak i ozdobę serwetek) stanowił świąteczny dzwoneczek.
Przyjęcie Magdaleny i Romana to kolejny raz kiedy muszę przyznać, iż ślub zimą może być równie piękny i oryginalny jak w lecie.